W ciąży można jeść sery pleśniowe? NIE, kobieta w ciąży nie może jeść serów pleśniowych oraz serów typu ser gorgonzola, camembert oraz produktów z niepasteryzowanego mleka, np. oscypków.
W ciąży odstaw je na jakiś czas, bo mogą w nich być bakterie z rodzaju listeria. Kobiety spodziewające się dziecka są około 20 razy bardziej podatne na listeriozę niż pozostali dorośli. Choroba może być przeniesiona do płodu przez łożysko, nawet jeśli u matki nie ma żadnych jej objawów, i prowadzić do przedwczesnego porodu, poronienia lub powikłań zdrowotnych u dziecka.
Sery pleśniowe w ciąży – co zamiast nich?
Maślanka jest zaliczana do grupy fermentowanych produktów mlecznych, które są bardzo polecane podczas ciąży, stanowiąc doskonałe źródło łatwo przyswajalnego wapnia oraz białka. Częste spożywanie maślanki i innych tego typu napojów (np. kefirów czy jogurtów), działa regulująco na pracę przewodu pokarmowego. Sery typu feta są produkowane z mleka poddanego pasteryzacji lub mikrofiltracji, co zapewnia ich bezpieczeństwo mikrobiologiczne. Jednak nie polecamy, by stały się podstawowym elementem menu przyszłej mamy, ze względu na spory dodatek soli, której nadmiar w ciąży może powodować obrzęki.
Kolejna bzdura jaką można znaleźć w internecie na temat serów plesniowych. Większość serów dostepnych w naszym kraju pochodzi z mleka PASTERYZOWANEGO czyli poddanego obróbce cieplnej (podgrzenie) do temperatury powyżej 85 stopni przez 30 minut lub 100 stopni przez jedna minutę. Bakterie Listeria monocytogenes powodujące Listeriozę giną w okresie 10 minut w temperaturze powyżej 60 stopni, badź kilku sekund w wyższych. Jaki z tego wniosek?
Zatem jeżeli masz ochotę na prawdziwy ser plesniowy pochodzący bezpośrednio z Francji lub od producenta u którego nie masz pewności pasteryzacji mleka mleka, to faktycznie ryzyko jest. Jeżeli kupujesz ser w naszych sklepach z mleka pasteryzowanego, który smakiem „przypomina” prawdziwego plesniowca ryzyka nie ma.
Ludzie przestańcie pisać głupoty i głupoty czytać. Uzupełniając cytuję „Głównym źródłem Listeria monocytogenes jest mleko i jego przetwory, warzywa, mięso oraz wyroby mięsne i jaja. Szczególnym ryzykiem obciążone jest jedzenie produktów, takich jak białe sery, pasztety czy gotowane posiłki zawierające mięso długo przechowywane w lodówkach i niepoddawane działaniu wysokiej temperatury przed spożyciem”. Czyli co teraz jeść będziecie…?
Pozostaje szklana bańka i 9 miesięcy pod nią o wodzie (o ile można) i chlebie.
co za bzdury!!!!m ozna jesc sery plesniowe, nie chodzi o plesn tylko o to czy sa robione z pasteryzowanego mleka. I tak oto szerzy sie ten durny mit o serach plesniowych…
wiadomo, sama dieta nie wystarczy w takim okresie jak ciąża
ja na szczęście mogłam jeść wszystko a mimo to musiałam zainwestować w suplementacje…
szkoda że nie można jeść w ciąży wszystkiego co się chce, a najgorzej jak przyjdzie zachcianka na coś:/, albo jak cię odrzuci od czegoś co jest konieczne ja np tak miałam z rybami uwielbiałam je a w czasie ciąży po prostu ich zapach powodował od razu mdłości i musiałam zacząć stosować kwasy omega 3 żeby jakoś uzupełnić je skoro nie mogłam jeść ryb:/
Ale sery plesniowe w Polsce są produkowane z pasteryzowanego mleka… czyli teoretycznie można je jeść.