Fani „zakręconej” Reni będą w szoku, na „Iluzjonie” próżno szukać tanecznych, imprezowych rytmów, a rozrywkowe teksty ustąpiły miejsca życiowym refleksjom i historiom miłosnym.
Zamiast sampli i bitów – fortepian, wibrafon, cymbały, akordeon… Skąd te zmiany? „Otwieram nowy rozdział, nową dziesięciolatkę” – powiedziała artystka w jednym z ostatnich wywiadów. Brawa przede wszystkim za odwagę! Posłuchajcie same.