Każde dziecko jest zdolne i chłonne wiedzy. Dopiero środowisko zewnętrzne dokonuje rozróżnienia na dzieci mniej lub bardziej mądre.
W samym dokonywaniu wszelkiego rodzaju ocen nie ma nic złego. Jeśli jednak przyjmie się niewłaściwy szablon oceny ( dobry- zły uczeń, głupi-mądry) otrzymany obraz jest niesprawiedliwy i szkodliwy. Odpowiednie kryteria to podstawa. Szczególnie ja ma się do czynienia z dzieckiem. Rozsądny rodzic bacznie obserwuje swoją pociechę i wyciąga wnioski. Nie ponagla, nie zmusza do niczego- wypracowuje tym samym odpowiednie standardy. Przełomem w podejściu do rozwijania potencjału małego dziecka było wprowadzenie przez amerykańskiego psychologa Howarda Garnera pojęcia „inteligencji wielorakich”.
Nie ma dwóch identycznych płatków śniegu.
Garner dokonał tak naprawdę nobilitacji różnorodności. Zaproponował ludziom, by przestali postrzegać świat tylko na „czarno- biało”. Wyodrębnił on osiem rodzajów inteligencji- lingwistyczną, logiczną, muzyczną, przestrzenną, kinestetyczną, interpersonalną, naturalistyczną, przyrodniczą. Rozumując tymi kategoriami nie można dokonać rozróżnienia na „lepszych i gorszych” uczniów. W każdym, bowiem tkwią inne zdolności. Umysły dzieci są jak płatki śniegu- można się dopatrzeć cech wspólnych, ale każdy jest niepowtarzalny. By rozwój małego człowieka był w pełni harmonijny warto stymulować każdy rodzaj inteligencji- wbrew pozorom nie jest to ani trudne ani skomplikowane.
Uczyć bawiąc
Najbardziej doceniania w szkołach jest inteligencja lingwistyczna i logiczna. Jeśli chodzi o tę pierwszą to i większości małych dzieci jest ona dobrze rozwinięta. Tendencja do posyłania przedszkolaków na specjalne kursy językowe ( np. kurs Axon „happy language” jest przeznaczony dla dzieci od 4 roku życia) nie wzięła się z nikąd i nie jest zwykła modą czy snobizmem. Właśnie w tym wieku umysł jest najbardziej chłonny i podatny na naukę języków obcych. Jeśli twoje dziecko chętnie mówi, czyta, słucha ze skupieniem ( mniejszym bądź większym) bajek to znaczy, że nie jest za wcześnie by posłać je na profesjonalny kurs językowy.
Dziecko- uczeń pod specjalnym nadzorem
Chcąc rozwijać naturalne zdolności dziecka nie wolno zapominać o jednym- dziecko jest szczególnym rodzajem ucznia. W takim przypadku rola nauczyciela nie może sprowadzać się tylko do wykładania konkretnej wiedzy. Do dziecka w pierwszej kolejności trzeba dotrzeć. Umiejętność komunikacji z najmłodszymi jest nie tyle pożądana, co obowiązkowa. W momencie, kiedy dziecko zacznie postrzegać naukę, jako obowiązek i przymus może się to dla niego skończyć nerwicą lub frustracją. Trzeba tego unikać. Dzieci rozwijają się w różnym tempie, to zupełnie naturalne. Chodzi o to, by dany kurs czy zajęcia były traktowane, jako zabawa. Tylko wtedy, bez niepotrzebnych stresów i oczekiwań jest szansa na harmonijny rozwój.
ABC lepszego startu
Rodzicowi, który chce pielęgnować naturalne zdolności dziecka należy się pochwała. Musi on jednak pamiętać, by ten proces przebiegał bez szkody dla zdrowia psychicznego jego pociechy. Przy wyborze konkretnego kursy warto zwrócić uwagę ( oprócz kompetencji nauczyciela) na ilość dzieci na zajęciach. W momencie, gdy jest ich za dużo nie każde dziecko wyniesie z nich to, co powinno. Jak zdradza jeden z nauczycieli z Axon „ Zwracamy bardzo dużą uwagę na liczebność dzieci na zajęciach. Nie chodzi nam o to, by sala była pełna, ale by każde dziecko czuło opiekę, wsparcie i nie bało się odezwać. Takie podejście naprawdę przekłada się na efekty”.
W każdym małym dziecku tkwi zalążek geniuszu. Przy odpowiednim wsparciu ze strony środowiska, jakie go otacza ma szansę w pełni się rozwinąć. Każdy kochający rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Wbrew pozorom to, co najlepsze wcale nie jest równoznaczne z drogimi zabawka. Dziecko tak naprawdę najbardziej potrzebuje miłości, zainteresowanie i „pielęgnowania” jego zdolności. To właśnie lepszy start!
http://www.dailymail.co.uk/news/article-1249176/Want-happy-children-Spend-time-trying-perfect-parents-prioritise-relationship-instead-says-book.html
http://www.placezabawfrajda.pl/o-nas