Czy to już czas na pożegnanie z pieluszką?

Dostał z was ktoś nocnik jako prezent dla kilkumiesięcznego niemowlęcia? Na pewno! Przekonanie o tym, że dziecku należy wprowadzić „trening czystości” w okolicach pierwszych urodzin jest u nas nadal dobrze zakorzenione. Chyba nie ma dorosłego, który nie usłyszałby, że z pieluch wyskoczył zanim zaczął samodzielnie chodzić. Narratorów takich rodzinnych historyjek nie wytrąca z rytmu nawet pojawienie się rozbieżności „czasoprzestrzennych”. Nie warto jednak zbytnio przywiązywać się do tych opowieści.

Dziś wszystko wygląda inaczej niż 30, 40 lat temu. Nikt nie musi codziennie wygotowywać kotła tetrowych pieluch a później spędzać upojnych chwil przy desce do prasowania. Nikt też już chyba nie wierzy, że mechaniczne załatwianie swoich potrzeb z chwilą wysadzenia na nocnik ma jakikolwiek związek ze świadomym podejściem do tematu i gotowością dziecka do kontrolowania swojej fizjologii.

Wychodzenie z pieluch to nie wyścig ani konkurs. To naturalny etap, do którego każde dziecko dorasta. Oczywiście w swoim czasie a nie zgodnie z jakimś odgórnie ustalonym harmonogramem.

Im trafniej wyczujemy moment „gotowości” tym lepiej dla wszystkich a cały proces przejścia z pieluchy na nocnik będzie krótszy. I, co niesłychanie ważne, im spokojniej do tematu podejdziemy tym łagodniej przez ten niekiedy dość trudny etap przejdziemy. Stres, presja, kary, złość, zawstydzanie, przekupstwo i inne formy wywierania nacisku choć wpisują się w hasło „trening” mogą sprawić, że skądinąd zwykła sprawa stanie się traumatycznym doznaniem.

A jak odgadnąć, że nadszedł ten właściwy czas? Uważnie obserwujcie dziecko:

  • przede wszystkim maluch musi siedzieć i chodzić. Samodzielnie i pewnie. Musi być świadom swego ciała i faktu, że ma nad nim kontrolę;
  • pielucha dziecka przez dłuższy czas pozostaje sucha (przyjmuje się, że minimum dwie godziny). To znak, że pojemność pęcherza znacznie się zwiększyła a jest to warunek konieczny;
  • brzdąc swym zachowaniem sygnalizuje fizjologiczne potrzeby lub fakt ich „zrealizowania”. Każde dziecko robi to na swój sposób np. okazuje niepokój, przebiera nóżkami, kuca, biega, chowa się, dotyka pieluszki itp. To sygnały, że brzdąc zauważa swoje potrzeby fizjologiczne i próbuje „przejąć nad nimi kontrolę”;
  • maluch zaczyna wykazywać zainteresowanie tematem, dopytuje lub sprawdza co też dzieje się w łazience i do czego służy sedes. Widok rodzica czy rodzeństwa korzystającego z toalety nie wywoła uszczerbku w psychice a wręcz przeciwnie będzie „cennym materiałem edukacyjnym”.
Zobacz:  Wakacje z dzieckiem - co warto spakować do walizki?

Choć z odpieluszkowaniem należy wstrzymać się do czasu pojawienia się u dziecka gotowości (najczęściej ma to miejsce pomiędzy 2 a 3 rokiem życia), to sam nocnik dla dziecka może pojawić się znacznie wcześniej jako element otoczenia. Niech dziecko oswoi temat zanim zacznie praktykować. Niech próbuje siadać i wstawać z nocnika, dowie się do czego on służy. Niech pozna podstawowe słownictwo związane z ciałem i tematem.

Na tak przygotowanym gruncie można zaczynać „trening czystości” ale bez automatycznie kojarzącego się z nim nieustannego wysadzania na nocnik, nakłaniania do wypróżnienia, zawstydzania itp. reliktów dawnych lat.

Dziś dziecku, które wykazuje gotowość przedstawiamy nocnik razem z instrukcją obsługi. Zachęcamy do korzystania po wstaniu z łóżka, po posiłku czy drzemce. Nie oznacza to wysadzania co chwila i „zmuszania” do siedzenia aż do skutku. To zły pomysł, który w przyszłości może skończyć się poważnymi problemami zdrowotnymi (opuszczenie narządów dna miednicy, nietrzymanie moczu itp.). Długie siedzenie na nocniku/toalecie i parcie na pęcherz by „zadowolić” opiekuna po prostu nie są zdrowe. Zostawiamy więc dziecku wolną rękę. Nie udało się, trudno, przypomnijmy za jakiś czas, szczególnie gdy szkrab akurat oddał się radosnej zabawie.

Najważniejsze dla nas powinno być nie stresowanie siebie i dziecka. Dajmy dziecku swobodę i możliwość samodzielnego rozwoju.

nocnik dla dzieci
Podziel się swoją opinią
Joanna Pawłowska
Joanna Pawłowska

Specjalistka ds. contentu. Swoją karierę rozpoczęła od pracy w social media, następnie zgłębiała tajniki SEO, copywritingu oraz  content marketingu. W Redakcji zajmuje się  tworzeniem artykułów o tematyce zdrowotnej, lifestyle i podróżniczej.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments