Zwykle rodzice przekonani są, że ich wpływ na emocjonalny i fizyczny rozwój dziecka rozpoczyna się dopiero po jego przyjściu na świat. Jednak dziś chyba już nikt nie ma wątpliwości, że rozwój dziecka zaczyna się nie w chwili przyjścia na świat, ale już w momencie poczęcia.
Od pierwszych chwil po porodzie noworodek bardzo dużo potrafi – bije jego serce, oddycha, porusza się, ssie, łyka i wydala, potrafi płakać. Stosunkowo niedawno, bo w latach 60-tych ubiegłego wieku, po publikacji Frederica Leboyer „Narodziny bez przemocy” zaczęto zwracać uwagę, że noworodek czuje, słyszy, reaguje na zapachy i smaki, a nawet troszkę widzi. Również bardzo wyraźnie potrafi dać znać o swoim komforcie lub dyskomforcie. Przecież te wszystkie możliwości nie pojawiły się w momencie odcięcia pępowiny. Dziewięć miesięcy życia płodowego, to czas rozwoju wszystkich możliwości, które przygotowują dziecko do porodu i do samodzielnego życia pozałonowego.
Dziecko rosnące w łonie matki wymaga ogromnej czułości, uwagi i współdziałania. Ta faza życia ma ogromne znaczenie dla dalszego rozwoju. Już wtedy zaczyna się rozwój emocjonalny i wychowywanie dziecka. Frederic Leboyer powiedział, że „minuta wychowywania dziecka w okresie wewnątrzmacicznym warta jest miesiąca jego kształcenia po urodzeniu”. W życiu płodowym to dotyk, ruch, dźwięki, smaki, a nawet zapachy i światło pobudzają rozwój ośrodkowego układu nerwowego i aktywność dziecka. Dzięki bodźcom zmysłowym rodzice już wtedy mogą nawiązać pierwszy, radosny dialog z dzieckiem! Wszystkie zmysły dziecka rozwijają się jeszcze w życiu płodowym, a w chwili przyjścia na świat są w pełni gotowe do działania. Jedynie zmysł wzroku potrzebuje jeszcze kilku tygodni do osiągnięcia dojrzałości. To dzięki informacjom zmysłowym dziecko stopniowo będzie uczyło się rozpoznawania swoich potrzeb i będzie zbierało wszystkie informacje z otoczenia. Już przez całe życie to właśnie zmysły będą kanałami informacyjnymi dostarczającymi wszelkiej wiedzy.