Wiele przyszłych mam na co dzień boryka się z problemem opuchniętych nóg, kostek, stóp i palców.
I chociaż niewielka opuchlizna jest zjawiskiem zupełnie normalnym , występującym przede wszystkim w drugiej połowie ciąży, dla to jednak zawsze powinno się je mieć na oku. Okazuje się bowiem, że obrzęk obrzękowi nierówny.
Obrzęki ciążowe, czyli nadmierna ilość płynów w przestrzeni pozanaczyniowej, powstają w wyniku zatrzymywania się wody w organizmie. To zjawisko dość powszechne – boryka się z nim 8 na 10 przyszłych mam. Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim dlatego, że w organizmie przyszłej mamy jest dużo więcej płynów niż przed ciążą. Objętość krwi zwiększa się o 2,5 litra. Gdy następuje ucisk macicy na żyłę główną dolną, wówczas pojawiają się trudności z odpływem krwi z kończyn dolnych, czego efektem są właśnie obrzęki. Obrzęki u przyszłych mam najczęściej pojawiają się na nogach, rękach, ale czasem mogą także występować na twarzy, głównie pod oczami.
Lekarze są jednomyślni – niewielka opuchlizna jest stanem normalnym i nie świadczy o patologii ciąży. Jednocześnie zaleca się dokładną obserwację ciała. Jeśli opuchliźnie nóg, rąk i twarzy towarzyszy wysokie ciśnienie tętnicze, bóle w górnej części brzucha oraz kłopoty z widzeniem – nie zwlekaj! Koniecznie udaj się do lekarza. Takie sygnały mogą świadczyć o stanie przedrzucawkowym. Stan przedrzucawkowy to poważne powikłanie ciążowe i zazwyczaj kończy się hospitalizacją przyszłej mamy. Jest to stan patologiczny, które może niekorzystnie wpłynąć na łożysko oraz na sam płód. To sytuacja groźna i dla mamy ( uszkodzenie nerek, naczyń krwionośnych, układu nerwowego), i dla dziecka (niedotlenienie płodu, zaburzenia rozwoju płodu).
krotko, zwiezle i na temat. fajny tekst