Jeszcze 10 lat temu w całej Polsce było o 1/3 mniej rozwodów niż obecnie. W ciągu ostatnich lat zjawisko to nasiliło się, czego skutkiem jest rozpad ponad 65 tys. małżeństw w 2008 roku.
Rozwody nie są już więc tematem tabu, lecz elementem naszej codzienności. Nowa rzeczywistość wymaga więc nowych rozwiązań w tym zakresie – szczególnie prawnych. Czasem zdarza się, że rozwód jest formalnością. Jeżeli obydwie strony są skłonne się porozumieć w sprawie majątku, winy i nie ma małoletnich dzieci, wtedy rozprawa rozwodowa może potrwać kilkanaście minut. Jednak nie zawsze tak jest. Często proces jest dużo bardziej długotrwały. Jeżeli małżeństwo ma dzieci – a tak jest w 70% przypadków – lub obie strony za punkt honoru przyjęły sobie wydzieranie każdej złotówki, to zdarza się, że sprawa rozwodowa będzie ciągnęła się długie miesiące. A tak wcale nie musi być.
Bardzo często nieporozumienia wynikają z tego, że rozchodzące się osoby nie potrafią porozumieć się w tak podstawowych kwestiach, jak podział majątku czy opieka nad dzieckiem. Często są już tak bardzo skonfliktowani, że nie potrafią ze sobą prowadzić konstruktywnej rozmowy. W takim momencie powinny więc skorzystać z pomocy osoby trzeciej – najlepiej zawodowego mediatora. Mediacje zostały wprowadzone w sprawach cywilnych w 2005 roku. Od tej pory mediator może nam pomóc stworzyć propozycję ugody na podstawie, której będziemy mogli się rozwieść. – Niestety w dalszym ciągu funkcjonuje stereotypowe myślenie, że skoro w sytuacji konfliktowej nie potrafimy sami znaleźć rozwiązania, to jesteśmy słabi. Pamiętajmy jednak, że jeśli trudno nam rozwiązać dany problem to korzystanie z pomocy ekspertów jest oznaką wysokiego poziomu świadomości i siły. Konflikty są trudne, my o tym wiemy, lecz wiemy też jak pomóc w ich rozwiązywaniu – mówi Robert Boch, mediator z ośrodka Mediatorzy.pl.