Większość mazi płodowej, pokrywającej maluszka zniknęła, podobnie jak meszek na skórze. Jedynymi włosami, jakie ma Twoje dziecko są teraz włoski na głowie. Maluszek jest już gotowy do wyjścia i czeka na opuszczenie brzucha mamy, ale nie próżnuje – patrzy, słucha, bada rączkami i nóżkami swój coraz mniejszy „domek”. Ćwiczy także płuca, by tuż po urodzeniu móc samodzielnie zaczerpnąć powietrze. W jego jelitach wytworzyła się smółka, która czeka na wydalenie już poza organizmem matki. Dziecko waży już około 3,2 kilograma i może mieć nawet 55 centymetrów wzrostu.
Przyszła mama
Kobiety w tym ostatnim okresie czują się zwykle grubo i ciężko. Poza tym nie mogą się już doczekać rozwiązania. Dobrze teraz dużo odpoczywać i zbierać siły – podczas porodu z pewnością będą Ci potrzebne. Sygnałem rozpoczęcia porodu jest odejście wód płodowych – nie jest ich dużo, zwykle tylko lekko kapią lub się sączą. Jeśli jesteś w pozycji stojącej, głowa dziecka działa jak naturalny „korek”, który spowalnia wypływanie wód. Jeśli zaś doszło u Ciebie do pęknięcia błon płodowych (co zdarza się zaledwie w 15% przypadków), nie panikuj, ale jedź już do szpitala.
Podczas porodu czasem zdarza się, że kobieta podczas parcia wydala stolec. Nie martw się tym – położna i lekarz są przyzwyczajeni do takich przypadków i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Jeśli chcesz, możesz poprosić o wykonanie lewatywy albo zrobić ją sama w domu. Często jednak już na początku porodu dochodzi do silnej perystaltyki i opróżnienia jelit – wtedy masz problem z głowy.