Mamy już porody w prywatnych klinikach i w domowym zaciszu, w wannie i przy znieczuleniu – najnowszy trend to hipnorodzenie, czyli sprowadzanie potomstwa na świat w błogim stanie relaksacji.
Odniesienie do słowa hipnoza nie ma bezpośredniego zastosowania – naturalnie, nikt nie proponuje wprowadzania ciężarnej matki w stan nieświadomości.
Jednak wykorzystanie technik medytacji związanych ściśle z filozofią jogi okazuje się być niezwykle skuteczne – zmniejsza dolegliwości bólowe i stres związane z porodem, daje kobiecie lepszą kontrolę nad całym procesem.
Przygotowanie do porodu trwa ok. 10 tygodni, w czasie których przyszła mama uczy się pozytywnego podejścia do czekających ją wyzwań. Trenerzy tłumaczą dokładnie zasady funkcjonowania ciała, skupiając się na aspekcie wydawania na świat potomstwa. Nagrania pomagające w medytacji oraz techniki wizualizacji mają ułatwić osiągnięcie równowagi psychicznej i spokoju w godzinie „0”. Wedle propagatorów tej metody, to stres i strach odpowiedzialne są za ogromną część odczuwanego bólu i napięcia fizycznego w czasie akcji porodowej. Eliminacja elementu paniki ma pomóc kobiecie zapanować nad negatywnymi odczuciami i skupić się całkowicie na pięknie i znaczeniu tego szczególnego doświadczenia.
Pacjentki, które rodziły z pomocą medytacji twierdzą wręcz, że nie odczuwały żadnego bólu lub też bardzo znikomy. O wiele lepiej też, niż inne kobiety, oceniały okres ciąży i związane z nim niepokoje. Wydaje się, że pozytywne nastawienie raz jeszcze okazuje się działać cuda!
Filozofia hipnorodzenia nie zaniedbuje również panów – od przyszłych tatusiów oczekuje się aktywnego uczestnictwa w warsztatach i wspomaganiu partnerki w seansach relaksacji. Obecność przy porodzie ma po takim przeszkoleniu być znacznie spokojniejsza i bardziej pomocna przyszłej mamie.
Obiektywne korzyści odnotowane przez położników w przypadku medytacyjnego porodu to znacznie niższy odsetek cesarskich cięć, użycia leków przeciwbólowych oraz interwencji chirurgicznych. Dzieci „zrelaksowanych” matek rzadko rodzą się przedwcześnie i mają wyższą średnią masę urodzeniową.