Nowe standardy opieki okołoporodowej dają przyszłym mamom większe szanse na poród domowy.
I ciężarne skwapliwie z tej możliwości korzystają. Szpitale, widząc wzrost zainteresowania kobiet porodami domowymi, proponują im ciekawą alternatywę – poród szpitalny, ale w warunkach maksymalnie zbliżonych do domowych. Projekt „Zielona linia” – bo o nim właśnie mowa – już jest wdrażany w warszawskich szpitalach. W czym tkwi jego siła? „Zielona linia” spełnia wszelkie życzenia przyszłych mam: daje im możliwość porodu w komfortowych warunkach, z towarzyszeniem doświadczonej położnej (lekarz pojawia się na sali porodowej tylko wtedy, gdy pojawiają się komplikacje), bez nieuzasadnionego nadużywania środków farmakologicznych.
Akcja porodowa przebiega naturalnie, a przyszła mama może korzystać m.in.. z ciepłej kąpieli oraz z możliwości wyboru dowolnej pozycji do rodzenia. Wielu dyrektorów szpitali, mając na uwadze rosnące wymagania pacjentek, coraz częściej rozważa możliwość wybudowania przyszpitalnych domów narodzin. Jak przekonują, byłaby to idealna odpowiedź na współczesne zapotrzebowanie. Mówi się o powstaniu specjalnych apartamentów z salą porodową, wanną, pokojem wypoczynkowym, łazienką i aneksem kuchennym. Rozważana jest także możliwość zwiększenia liczby osób, które mogłyby towarzyszyć rodzącej na sali porodowej. Jak podoba Wam się ten pomysł?