Głośno jest ostatnio o Grand Central – jednej z amerykańskich restauracji. A to wszystko za sprawą zakazu, jaki został wprowadzony w likalu. O czym mowa? O jednoznacznym „nie” dla marudzących, płaczących i krzykliwych maluchów. Co to oznacza w praktyce? Że płaczący maluch będzie wypraszany z restauracji ( wraz z mamą i tatą, oczywiście). A to wszystko w imię komfortu bezdzietnych klientów. Właściciel Grand Central przekonuje, że naprawdę lubi dzieci i zawsze chętnie je ugości, ale muszą być wytyczone jakieś granice.
Co sądzicie o tym zakazie?
Wszystko dla mamy i dziecka. Odwiedź sklep wyprawkowy - www.babymama.pl
Ostatnio tez czytałam o dzieciach w kościele. Ja wiem, że mogą niektórym przeszkadzać, ale dzieci powinny od małego uczyć się zachwoywać w określonych miejscach – tylko jak się naucza jak nie będą tam chodzić. Ja mam dwójkę maluchów – córcia ma teraz 4 latka, a synek 2,5. Zarówno w restauracji, knajpkach czy w kościele nie biegają, nie krzyczą, nie płaczą, ale za każdym razem jak szłam w jakieś miejsce wpajałam im jak się moga się zachowywać a jak nie. Wiem, że każde dziecko jest inne i niektórym więcej czasu zajmuje zrozumienie innym mniej, ale… cierpliwość jest cnotą. Byliśmy teraz na bierzmowaniu – trwało prawie 2 godzinki. Troszkę się wynudzili, ale bierzmowany był mój brat, a ich wujek więc musieli wytrzymać:) Chcieli z nudów na ręce… i wzieliśmy 🙂 POWODZENIA !!!
A ja jestem mamą 2 dzieci i jestem za. Dziecko powinno wiedziec co wolno a co nie wolno. Co do malenkich dzieci mysle ze to nie jest miejsce dla takich maluszkow gdzyz uwazam takie miejsce ze wylegarnie roznych chorób i bakterii na ktore nasze malenstwa nie sa dosc uoodpornione. Mieszkam w UK i widze jak tutaj dzieci sie zachowuja , to jest skandaliczne nie ma w nich nawet odrobinki kultury potrafia wrzeszczec ,rzucac jedzeniem w rodziców ,jednym słowem az rzygac mi sie chce:):) jak moje dzieci to widza… dziękuje
Ja jako matka uważam, że to chore. Przecież dziecko jest tylko dzieckiem i tak jak my dorośli potrzebuje czasem porozmawiać, a że nie umie to wyraża swoje emocje płączem. Dla niego to przecież zwyczajna rozmowa … No może gdybym matką nie była patrzyła bym na to inaczej i by mi to przeszkadzało … Ale zakaz? O nie …