Nawet, jeśli nigdy nie miałaś problemów z ciśnieniem, położna będzie ci je mierzyła podczas każdej wizyty kontrolnej. Pomiar dostarcza informacji, które są ważne dla zdrowia kobiety i malca w jej brzuchu.
Na ogół w ciągu pierwszych miesięcy ciąży ciśnienie tętnicze krwi trochę spada. To przez progesteron, czyli hormon wytwarzany przez łożysko. Rozluźnia on nie tylko mięsień macicy, powstrzymując ją przed przedwczesnymi skurczami, ale też narządy, których ściany zbudowane są z mięśni, czyli naczyń krwionośnych i przewodu pokarmowego. U około 5 – 10 proc. kobiet dzieje się jednak inaczej. Ciśnienie zamiast spadać, rośnie ponad normę, tzn. przekracza 135/85 mmHg. Wyższa wartość ciśnienia skurczowego bądź rozkurczowego w ciąży to nadciśnienie. Pomiar ciśnienia musi być wykonany co najmniej dwukrotnie w odstępie minimum sześciu godzin.
Jeśli przyszła mama nie miała wcześniej nadciśnienia, to mówi się o nadciśnieniu indukowanym (wywoływanym) ciążą. Kobietę z takim problemem trzeba otoczyć opieką, ponieważ nadciśnienie może prowadzić do powikłań (m.in. do niedotlenienia dziecka). Jeżeli do nadciśnienia dołączy białkomocz, mówi się o stanie przedrzucawkowym. Jego najpoważniejszym powikłaniem mogą być drgawki przypominające atak padaczki (tzw. rzucawka).