Niejeden rodzic usłyszał od swojego dziecka „nie zrobię tego”, „nie mam ochoty”, „potem” lub spotkał się z całkowitą ignorancją z jego strony. Sporadyczne demonstracje „buntu” są do przejścia. Problem pojawia się kiedy mamy wrażenie, że nasz maluch wcale nas nie słucha.
Powodów takiego zachowania może być wiele. Nie zawsze opór jaki stawiają dzieci, jest wynikiem złego wychowania lub tego, że „z natury lubią robić na złość”. Dzieci tak samo jak dorośli mają swoje humory, kaprysy i lubią czasem postawić na swoim. Naturalne też jest, że w każdym wieku dziecko może mieć okres buntu, który z czasem mija. Nie można jednak całkowicie zbagatelizować problemu i liczyć, że w końcu z tego wyrośnie. Aby poradzić sobie z małym uparciuchem, który nas nie słucha, warto postawić się w jego sytuacji i spróbować zrozumieć co nim kieruje.
Oto kilka najczęstszych powodów, dlaczego dzieci nie słuchają rodziców:
Chcą zwrócić na siebie uwagę. Dzieci lubią być w centrum uwagi i jeżeli żadne inne metody nie skutkują, aby zostać zauważonym, robią to przez bycie nieposłusznymi. Kiedy coś nabroją, nie posłuchają lub się sprzeciwią, uwaga rodziców na pewno się na nim skoncentruje.
Sprawdzają granice. Często nakazujemy coś a następnie przymykamy na to oko – dziecko szybko wyłapuje brak konsekwencji ze strony rodziców. Nie słuchając poleceń dorosłych maluch sprawdza w ten sposób, czy tym razem uda się mu wymigać od powierzonego mu zadana
Jest czymś zajęte. Często dziecko ma prawdziwy powód, dla którego uważa, ze nie może posłuchać w danym momencie rodzica. Jest np. zajęte jakąś inna czynnością i musi mieć chwile czasu, aby ją zakończyć. Nikt nie lubi być przecież odrywany od zajęć.
Jest tak nauczone. Wiele razy dziecko słyszy od rodzica „nie teraz”, „nie przeszkadzaj”, „potem”. Nie ma się więc co dziwić, że dziecko odpowiada nam tak samo. To my dorośli dajemy często zły przykład, a dziecko przejmuje te nawyki.
Chce rządzić. Dzieci wykorzystują każdą okazję, aby poszerzyć granice swojej swobody. To walka o swoją niezależność. Jeżeli nie wyznaczymy granic dziecku (co mu wolno, a czego nie), szybko zapanuje nad porządkiem w domu – ja tu jestem i ja rządzę