Ciąża to okres wyjątkowy, nieco tajemniczy, dla niektórych wręcz magiczny. Nic więc dziwnego, że nasza kultura obfituje w przesądy, mające uchronić przyszłą mamę i dziecko przed nieszczęściem, a nawet zwiastujące jego płeć. Niestety, większość przesądów to zakazy…
Przede wszystkim ciężarna powinna na każdym kroku uważać, żeby dziecko nie okręciło się pępowiną. W tym celu nie wolno jej przechodzić pod wszelkiego rodzaju sznurkami czy łańcuchami. Nie wiadomo, czy ta rada dotyczy również drutów wysokiego napięcia. Przyszła mama nie powinna wówczas w ogóle wychodzić z domu, ale i to nie jest gwarancją, że dziecku nie stanie się nic złego – ten sam efekt okręcenia pępowiną, według przesądu, wywołuje noszenie przez kobietę łańcuszków, wisiorków, apaszek i szalików. To samo grozi podczas kręcenia się w tańcu czy podnoszenia rąk do góry (czyli czułe obejmowanie ukochanego za szyję wykluczone!)
Dla przesądnych kontrowersyjne są również wszelkie zabiegi upiększające czy kosmetyczne – nie wolno farbować włosów, bo dziecko urodzi się rude. Należy również przyzwyczaić się do bujnego owłosienia – golenie czy depilacja spowodują, że dziecko urodzi się łyse. Jeszcze gorzej jest z obcinaniem włosów – skracamy tym dziecku rozum (według wersji łagodniejszej) lub życie (to wersja bardziej drastyczna). Przyszła mama nie powinna się również malować, bo jeśli dziecko (nie daj Boże!) okaże się dziewczynką, to na pewno zejdzie na złą drogę… Musi również zrezygnować z wizyty u krawcowej, bo przypinanie szpilek na ciele grozi „przypięciem się” łożyska…
Lekkomyślne zachowanie mamy również ma szkodzić dziecku – chodząc po kałużach zafunduje mu wodogłowie. Zmiażdży główkę, jeśli założy nogę na nogę. Gdy usiądzie po turecku, dziecko będzie miało krzywe nóżki. Należy też uważać podczas zmywania, by nie zachlapać brzucha, bo wtedy urodzi się alkoholik, a chodzenie z wypchanymi kieszeniami stanie się przyczyną licznych guzów. I oczywiście pod żadnym względem nie należy kupować niczego dla dziecka, żeby nie „zapeszyć”…
Najwięcej problemów przysparzają jednak ciężarnej jej własne oczy… Patrzenie na księżyc może stać się przyczyną łysiny potomka, słońce spowoduje jego nadmierną płaczliwość. Zapatrzenie się na czarnoskórego spowoduje urodzenie się czarnego dziecka. Podobnie jest z osobami o zeszpeconych twarzach. Gdy przyszła mama zapatrzy się na psa lub kota, maleństwo może urodzić się z czterema sutkami. I pod żadnym pozorem nie wolno patrzeć przez wizjer albo dziurkę od klucza, bo skończy się to ślepotą dziecka, a w najlepszym przypadku zezem. Babcie ostrzegają również przed wystraszeniem się – nie wolno wówczas złapać się czy dotknąć swojego ciała, bo dziecko będzie miało w tym miejscu znamię…
Tak samo ważne jest zachowanie otoczenia. Dla dobra dziecka rodzice powinni powstrzymać się od baraszkowania w sypialni na dwa miesiące przed rozwiązaniem, bo dziecku będą ropiały oczka. Nie wolno również klepać przyszłej mamy po pupie – takie zachowanie w niewyjaśniony sposób spowoduje, że dziecko urodzi się głupie… Ciężarna, według przesądów, zastępuje także starego dobrego bociana – głaskanie ciążowego brzuszka, noszenie ubrań ciężarnej lub zajęcie miejsca na ciepłym krześle, z którego wstała przyszła mama na pewno spowoduje rychłe zajście w ciążę…
Nasze babki miały również kilka sposobów na odgadnięcie płci dziecka, w dobie, gdy badanie USG było nie znane. Jak to zrobić? Metoda na wygląd mówiła, że gdy ciężarna pięknieje, widać, że ciąża jej służy, to na pewno urodzi się chłopiec. I przeciwnie – gdy szalejące hormony pojawią się na cerze przyszłej mamy w postaci wyprysków, a jej włosy są matowe, babcie zgodnie stwierdzą, że dziecko niechybnie jest dziewczynką, która zabiera mamie urodę. Na płeć wskazuje również kształt brzucha – spiczasty zdradza chłopca, a szeroki i bardziej okrągły – dziewczynkę. Podobnie zamiłowanie do określonych potraw – gdy mama zajada się słodkościami, zgodnie z przesądem, urodzi dziewczynkę, gdy woli potrawy kwaśne i pikantne, z pewnością dziecko jest chłopcem. Płeć zwiastują także mdłości – poranne oznaczają dziewczynkę, wieczorne chłopca. Niestety przesądy nie określają co w przypadku, gdy kobieta ma mdłości przez cały dzień…
Można wróżyć również z dłoni i nóg. Jeśli ciężarna pokaże wróżącemu dłoń wewnętrzną stroną do góry – dziecko jest dziewczynką, jeśli zewnętrzną – to chłopiec. Lewa noga założona na prawą zwiastuje chłopca, odwrotnie – dziewczynkę. Jest jeszcze metoda na przysiad, która również posługuje się stronami ciała. Mama w zaawansowanej ciąży powinna usiąść naprzeciwko wróżącej osoby i podnieść się. W zależności od tego którą ręką się podeprze, taka będzie płeć dziecka – lewą – będzie chłopiec, prawą – dziewczynka… Wróżyć można również z pierwszych ruchów – według przesądu płeć rozpoznamy patrząc, po której stronie kopnie dziecko najpierw… Wbrew pozorom takie zgadywanki mają bardzo dużą skuteczność, bo aż 50 %! Ale mimo to większość przyszłych mam bardziej wierzy badaniu USG, niż babcinym radom, choć można je potraktować z przymrużeniem oka, jako sympatyczną zabawę, na przykład podczas przyjęcia baby shower.
Warto znać przesądy, bo to ślady lęków naszych przodków, którzy próbowali oswoić w ten sposób rzeczywistość,a ciąża była dla nich stanem magicznym. Przesądy mówią o naszej przeszłości, a dzisiaj mogą być świetną zabawą, zwłaszcza gdy przypomnimy bliskim, że przecież ciężarnej się nie odmawia…
autor: Anna Kustosik www.baby-shower.pl
przeciez wiadomo ze trzeba to brac z przymrózeniem oka a nie tak sie tym bulwersujecie
Co do przesądów, to niedawno obaliłyśmy z siostrą jeden. Mianowicie, mam znamię na plecach, podobne do odciśniętego palca. Mama powtarzała, że to przez psa, którego przestraszyła się będąc ze mną w ciąży i dotknęła brzucha. Natomiast nie było wytłumaczenia na identyczne znamię na udzie u jednej córeczki i na pupie u drugiej córeczki mojej siostry – z pewnością nasza babcia miała podobne, tylko nie mamy już możliwości sprawdzenia tego u niej:-(
boże, ale tu głupoty wypisują!!!! i robią kobietom wodę w z mózgu!! trzeba być idiotom z życia wziętym, żeby takie głupstwa pisać! pozazdrościć! 😉
😛 ciekawe czy się sprawdzi 😛
„pouczające”
Lubię czytac takie artykuły. Zawsze okazuje się, że wiele przesądów jest nadal żywych i wcale nie trzeba za przykład podawać naszych babć. Nawet moja mama i ciotki o wielu rzeczach zawartych w tym artykule już zdążyły mi naopowiadać! Może nie będę unikać szalików itp. rzeczy, ale na pewno z kupnem ciuszków poczekam do samiuteńkiego porodu.Tak na wszelki wypadek. Co do zgadywanek chłopiec czy dziewczynka, to u mnie się nie sprawdziły. Nie zbrzydłam, uwielbiamę a nie chłopc,a więc same widzicie, jak to jest z tymi przesądami!Ale fajnie jest poczytać, co ludzie myślą na ten temat, no nie?