Szczepić czy nie szczepić – takie pytanie zadaje sobie wiele przyszłych mam. Czy przyjmując szczepionkę, ciężarna może zaszkodzić sobie albo dziecku?
Co zrobić, aby skutecznie zabezpieczyć się przed groźną chorobą i nie powodować żadnego niebezpieczeństwa dla rozwijającego się życia?
Lekarze są zgodni – najlepiej, aby kobieta planująca zajście w ciążę zaszczepiła się przed poczęciem dziecka. Zdarza się jednak i tak, że dopiero w trakcie trwania ciąży pojawia się sytuacja, w której kobieta staje przed dylematem: szczepić się czy nie szczepić. Co należy wówczas zrobić? Bez wątpienia trzeba skontaktować się z lekarzem prowadzącym ciążę. To on powinien zadecydować, czy przyszła mama może poddać się szczepieniu, czy nie.
Szczepionki to bardzo skuteczny sposób zabezpieczenia się przed groźnymi chorobami i ich niebezpiecznymi konsekwencjami. Istnieją trzy typy szczepionek, które w zależności od swojego składu dzielą się na:
• szczepienia zawierające wirusy lub bakterie nieżywe, nieaktywne albo pozbawione możliwości rozmnażania się (grupa pierwsza),
• szczepienia zawierające bakterie i wirusy o zmniejszonej aktywności (grupa druga),
• szczepienia z anatoksynami i polisacharydami otoczki bakteryjnej (grupa trzecia).
Zdaniem specjalistów – im mniej kontaktów przyszłej mamy z wirusami i bakteriami, tym lepiej. Jednak lekarze są zgodni – w zasadzie nie istnieją czynniki, które byłyby jasnym przeciwwskazaniem do stosowania szczepionek z grupy pierwszej. Ale, uwaga, szczepionek z drugiej i trzeciej grupy nie powinno się podawać przyszłym mamom. Co to oznacza w praktyce? Nie stosuje się szczepionek żywych. Istnieje bowiem potencjalne zagrożenie przeniesienia drobnoustroju szczepionkowego na płód. Najlepiej zatem – jeśli istnieje taka uzasadniona konieczność ( np. wyjazd do kraju, w którym panuje epidemia) – szczepić się szczepionkami inaktywowanymi.