Trudno upilnować ciekawego świata kilkulatka. Drobne urazy są wpisane w misje radosnego odkrywania uroków życia. Guzy, siniaki, otarcia, skaleczenia to dla mobilnego bobasa chleb codzienny. Jak sobie z nimi radzić?
Guz na głowie
Gdy maluch szaleje na placu zabaw, nietrudno o zderzenie z kolegą … lub barierką. Efekt? Szybko pojawiający się i rosnący w okamgnieniu guz na głowie. Zwykle jest niegroźny- wystarczy przyłożyć do czoła zimny kompres (np. zawinięte w ręcznik kostki lodu) i zazwyczaj jest po sprawie. Trzeba jednak pamiętać, że zawsze- nawet po pozornie niegroźnym upadku- warto malca bacznie obserwować. Wymioty, ospałość, utrata przytomności, zawroty głowy to jasny sygnał, że dzieje się coś złego i że konieczna jest wizyta u lekarza.
Obtarte kolano
Skaleczenia i obtarte kolana to norma. Wszystkie rany przemywaj pod bieżącą wodą, dezynfekuj (np. wodą utlenioną) i opatrz gazikiem i plastrem. Z rozległym i silnie krwawiącym skaleczeniem powinniście zgłosić się do lekarza. Zwłaszcza, gdy rana powstała na skutek przecięcia np. zardzewiałą blachą czy gwoździem.
Problemy z oczkiem
Piasek w oku? To norma. Jak szybko poradzić sobie w sytuacji, gdy malec narzeka na łzawiące, piekące, bolące oko? Najlepszym rozwiązaniem będzie sól fizjologiczna. Przemyj nią oczko malucha- powinno pomóc w usunięciu ciała obcego. Jeśli nie- konieczna będzie wizyta u lekarza okulisty.
Fot.Katarzyna Piwecka Fotografia ciążowa i dziecięca Poznań www.katarzynapiwecka.pl