W wywiadzie udzielonym „Gali” Weronika Marczuk wyznała, że marzy o byciu mamą.
„Nie mam absolutnie wątpliwości, że jak spotkam partnera, z którym będę chciała założyć rodzinę, od razu postaram się o własne dziecko. Mam wewnętrzne przekonanie, że będę je miała. Po prostu będę je miała”. Czterdziestoletnia dziś Weronika świadoma siebie, wewnętrznej siły, ale i przemijającego czasu wyznała też, że – jeśli zajdzie taka potrzeba – skorzysta z in vitro: Jestem gotowa na wszystko. Nie boję się. Nauczyłam się jednej bardzo ważnej rzeczy. Trzeba to zrobić mądrze. Trzeba przygotować się i fizycznie, i psychicznie. Zrozumiałam, jak psychika jest ważna. Musisz być na 100 proc. pewna, że to jest właściwy moment, musisz czuć, że się uda. Zobacz, dzieci poczęte w sposób naturalny zazwyczaj pojawiają się w momentach, kiedy jesteś szczęśliwa, dzieje się coś fajnego, oddajesz się emocjom, a nie główkujesz nerwowo: uda się czy nie uda. Z in vitro jest tak samo, musisz trafić na moment, kiedy ciało i psyche współgrają. Ja nie mam jednoznacznych wskazań na in vitro, bo tak naprawdę z moim ciałem wszystko jest OK. U mnie za dużo spraw rozgrywa się w głowie, w psychice, zawsze miałam mnóstwo blokad, lęków, strachu, stresu, niewiary w siebie”.
Baby-shower trzyma kciuki za realizację marzeń!